odszedł TADEUSZ PAWLINA

   22 stycznia 2023 odszedł od nas na zawsze TADEUSZ  PAWLINA

założyciel internetowej grupy wsparcia osób po polio,
a potem Członek Założyciel
i w latach 2016-2020 Wiceprzewodniczący Zarządu
Polskiego Stowarzyszenia POLIO+.

Tadeusz, psycholog z wykształcenia, z którym wirus polio obszedł się bardzo brutalnie, przez wiele lat służył radą i pomocą osobom zmagającym się z zespołem post-polio. Był współredaktorem Listów do przyjaciela po polio, pierwszego w Polsce obszernego cyklu popularnych wykładów nt. polio i PPS. Na naszej stronie znajdziecie też inne teksty Tadeusza (np. „O grupach wsparcia” czy „Lekarz ‒ specjalista od post-polio poszukiwany!”) oraz wiele komentarzy do innych artykułów. Ale przede wszystkim był autorem „Ankiety osoby po polio” i obszernego opracowania jej wyników, dostępnego niestety tylko na naszej stronie, ale noszącego wszelkie znamiona solidnej pracy naukowej.

Tak o powstaniu „Szczęśliwej 13-tki” i o sobie pisał Tadeusz 10 lat temu (w marcu 2013).

A tak zareagowali na odejście Tadeusza jego Koleżanki i Koledzy z Polskiego Stowarzyszenia POLIO+:

Ewa: Tak dobrze znamy ulotność złudzeń i nadziei ziemskich, kruchość naszej cielesnej doczesności. Dlaczego więc tak bardzo boli każde pożegnanie?
Tej nocy odszedł od nas na zawsze NASZ Tadeusz, NASZ Przyjaciel, który przez lata wspierał nas dobrym słowem, zrozumieniem, życzliwością, swoją ogromną wiedzą o polio i post-polio. Ostatnie miesiące były dla niego bardzo ciężkie, przepełnione niepokojem, lękiem, zagubieniem w coraz bardziej niezrozumiałej, drapieżnej rzeczywistości. Był cichym, niezłomnym bohaterem w nierównej walce z otaczającym światem o Godność, tę najcenniejszą wartość dla każdego z nas.
Mocno wierzył w to, że „słońce świeci wszystkim, nam też…”.
Nie wiem, czy to prawda, ale może chociaż pocieszenie – „Można odejść na zaw­sze, by sta­le być blisko…” ks. J. Twardowski

A to obszerniejsze wspomnienie Ewy.

Małgorzata: Szok i niedowierzanie… Tadeusz był przecież twórcą naszej „13-tki”, Członkiem Założycielem Stowarzyszenia i jego wiceprzewodniczącym I kadencji. Ja znałam Go jeszcze wcześniej, gdy przyjeżdżał na zjazdy OFOONR jako reprezentant Tarnowskiego Związku Inwalidów Narządu Ruchu…
Ostatnio odsunął się trochę, ale chyba myślami wciąż był z nami. Może jest i teraz… Ale na pewno pozostanie w pamięci wielu z nas.

Maria i Augustyn:Tadeusz był z nami już w ,,Szczęśliwej trzynastce”, służył nam swoją wiedzą, podnosił na duchu i wspierał radami praktycznymi…

Jurek: Pokój Twej duszy Tadziu, zostaniesz na zawsze w naszej pamięci. Dziękuję za każde Twoje życzliwe słowo skierowane do nas…

Bożena K.: …Tadeusz był wyjątkową osobą. Był prawdziwym przyjacielem i ciepłym człowiekiem. Będzie nam go brakowało…

Ela M.: …jest nam bardzo, bardzo przykro, znaliśmy Tadeusza osobiście obydwoje z Andrzejem, byliśmy razem w Lublinie na zaproszenie Stowarzyszenia Małgosi, potem kiedy był w Warszawie odwiedziliśmy Tadeusza akurat w dzień Jego imienin. Przede wszystkim byliśmy w naszej grupie razem od początku kiedy powstawała.
Tadziu, Przyjacielu, wiem że cierpiałeś ostatnimi czasy i tym bardziej jest mi przykro, że Ty z taką wrażliwością musiałeś tego wszystkiego doświadczać…

Bogusia: Tak, też dostałam tę smutną wiadomość od córki Ś.P. Tadzia – Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen…

Renia: Cześć Twojej pamięci, Tadeuszu. Znaliśmy się jeszcze z IPON-u, pamięć o Tobie na zawsze pozostanie w mym sercu. ODPOCZYWAJ już bez bólu, RIP

Teresa M.: Łączę się teraz w smutku z Wami, zwłaszcza Tymi,  którzy mieliście szczęście być z Nim od początku, a większość „13-tki” znała Go osobiście. Dla mnie to „szczęśliwa trzynastka” i w dużej mierze Jego „Listy do przyjaciela”, skłaniające nas do optymistycznego patrzenia na świat, ludzi czasem mocno „przetrąconych” sprawiło, że jest nas teraz tak dużo. To Jego „Listy do przyjaciela” mobilizowały nas do wysiłku, dbałości o swój los i patrzenia słonecznie w przyszłość.
W moim przypadku to Tadeuszowe „Listy do przyjaciela”, na które natknęłam się przypadkiem, zatrzymały mnie chociaż trochę w biegu (…) i uświadomiły mi, że to nie jest dane na zawsze, słabłam i to zadecydowało, że czułam potrzebę podpory ludzi, których dotykają te same problemy.
(…) A osobiście, chociaż Go nie znałam, Tadeuszowe „Listy do przyjaciela” bardzo mi pomogły też teraz po śmierci mojego najstarszego wnuka z tak prawdziwą, optymistyczną sentencją kończącą każdy list „ŻYCIE JEST PIĘKNE”.
Każdy człowiek dla bliskich i przyjaciół umiera za szybko, ale dopóki żyje w naszej pamięci to nie umiera do końca.
Tadeuszu, niech Bóg ma Cię w opiece i niech Ci będzie dobrze na niebiańskich połoninach.

Bożena J.: (…) Przypomniały mi się lata kiedy szukaliśmy się w internecie w poszukiwaniu bratniej duszy i odpowiedzi na nasze bolączki. Zawsze darzyłam Tadeusza wielką sympatią, choć osobiście się nie spotkaliśmy, za tę ogromną pomoc w zrozumieniu i przyswojeniu. Jest mi smutno z tego powodu.

Zdzisława: Zaskoczyła mnie wiadomość o śmierci Tadeusza; takie wiadomości zwykle zaskakują….
Czuję smutek, ale jednocześnie pamięć przywołuje wspomnienie licznych rozmów z nim. Aby przybliżyć to co już uleciało z pamięci, postanowiłam sięgnąć do archiwum i trafiłam na mail Tadeusza, w którym napisał o sobie. Jak z treści wynika, była to odpowiedź na prośbę Iwonki.
Nie ma już między nami Iwonki, nie ma Tadeusza…..pozostały wspomnienia….

Małgorzata W.: Bardzo smutna wiadomość, znaliśmy się jeszcze przed powstaniem 13-tki, z IPON,…

Grażyna: Bardzo smutna wiadomość, dużo pomógł mi Tadeusz gdy odnalazłam Grupę już dłuższy czas działającą.
Bardzo dziękuję za tego maila Tadeusza, z którego dowiedziałam się że był psychologiem – dlatego był tak skuteczny.
Tadeuszu, Twoje cierpienie tu na ziemi to schody prosto do Nieba. Wspieraj nas nadal gdy o to poprosimy.

Teresa W.: Jest mi niewymownie przykro i smutno z powodu odejścia naszego Tadeusza do wieczności; mam nadzieje, że jest już w tym lepszym świecie, świecie bez polio i innych chorób, że nie cierpi i o nic się już nie martwi.
Nie pamiętam kiedy dołączyłam do 13-tki ale pierwszy zachowany mail od Tadzia jest z 21 października 2009, ostatni z 5 września 2018; w sumie mam e-maili od Tadzia 361. Oczywiście pisał dużo więcej, bo był bardzo aktywny, doradzał, informował, przedstawiał swoje zdanie i opinie w różnych sprawach. Bedzie nam go tutaj brakowało.

Jacek: Dziękuję za wiadomość o odejściu Pana Tadeusza. Jest mi bardzo przykro z powodu Jego śmierci. (…)
Przeczytałem przy okazji informacje o Nim, uświadamiając sobie (zresztą po raz kolejny), że będąc w trudniejszym stanie po chorobie polio niż ja, można było założyć rodzinę, wychować dzieci.

Piotr: Kilka dni temu myślałem o niektórych osobach ze ,,Szczęśliwej trzynastki”, między innymi też o Tadeuszu i taka smutna pojawiła się wiadomość. Ja zapisałem się do ,,Szczęśliwej trzynastki” w maju 2008 i już od tego miesiąca pojawiały się bardzo wartościowe materiały Tadeusza  o różnych aspektach zespołu post-polio…
,,Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie
A światłość wiekuista niechaj mu świeci…”

Maria K.: Nie znałam  Tadeusza, ale jest mi bardzo smutno, szczególnie po przeczytaniu maila Tadeusza, w którym opisuje swoją historię. Wszyscy „post-poliowcy” jesteśmy waleczni. Niektórzy mamy sytuację łatwiejszą, inny bardzo trudną, ale całe czas walczymy o „normalne życie”, czasem nawet za bardzo.  Nasza społeczność bardzo w tym pomaga, a Tadeusz był jednym z jej założycieli i animatorów. Jestem mu winna dozgonną wdzięczność, bo kontaktu z innymi osobami, które przeszły polio szukałam od początków Internetu.  
Dość szybko znalazłam takie stowarzyszenie w Wielkiej Brytanii, nawet się do niego zapisałam, ale ich rzeczywistość nie przystawała do naszej.  Poddałam się w końcu i dalej walczyłam o siebie w samotności i to w samotności całkowitej, bo, jak pisałam, mój mąż nie akceptuje faktu istnienia „post-polio” i w taką chorobę nie wierzy, co pogłębiało uczucie osamotnienia i doprowadziło do depresji. Nie prowadziłam już poszukiwań w sieci, aż tu nagle, przypadkiem, nie wiem już jak, może od kuzynki, która też się post-polio zajmuje, a może jakoś inaczej dowiedziałam się o naszym Stowarzyszeniu, weszłam na stronę i … uff, jaka ulga … nie jestem sama.  Wasze maile są mi pomocne od lat, sama mało się tu udzielam, bo miałam i mam ogrom obowiązków, którym zresztą nie bardzo już daję radę, a ponadto depresja, to choroba, która potrafi sparaliżować równie skutecznie, jak polio, choć  zupełnie innymi sposobami.  Jednak  wszystko czytam i to mnie wspiera. I dlatego Tadeusz, choć go nie znałam, będzie w moim sercu na zawsze. I w modlitwie. Odpoczywaj w pokoju wiecznym, Tadeuszu, będę o Tobie pamiętać.

Jarek: Nie wiem jak wyrazić swój żal po odejściu Tadeusza. Był wspaniałym facetem, sam ciężko dotknięty post-polio, był zawsze gotów udzielić wsparcia psychicznego, czego doświadczyłem na sobie. I nigdy się nie poddawał. Mam nadzieję, Tadeuszu, że odszedłeś do lepszego świata.

Ela W.: Mnie też nie było dane poznać Tadeusza osobiście ale poznałam Jego duszę i zaangażowanie w nasze post-poliowe sprawy. Jestem wdzięczna za to, że mogłam czytać Listy do Przyjaciela…

Marek: Tadeusza poznałem oczywiście z „Listów”, ale któregoś dnia zadzwonił do mnie w sprawie gaźnika do fiata i od tej pory wiele razy godzinami prowadziliśmy psychologiczne dysputy. Ostatnio zorientowałem się, że bardzo źle się czuje i trudno było rozmawiać gdy wiele zapominał i nie kojarzył. Bardzo było mi brak tych rozmów. Samo życie, tym bardziej, że tego gaźnika nie byłem w stanie załatwić. Odpoczywaj, Tadeuszu – będziemy pamiętać.

Spoczywaj w Pokoju, Przyjacielu!