LIST CZWARTY
[… rozpoznawanie Zespołu Postpolio …]
Witaj Przyjacielu.
Nabieramy tempa w poznawaniu Zespołu Postpolio. W poprzednim Liście przedstawiłem Ci dość szeroko mechanizm powstawania PPS, istotę tego schorzenia, jak również zagrożenia jakie niesie ono choremu. Dla samego pacjenta najczęściej jednak jest ważne, jakie ma odczuwalne objawy konkretna choroba. A takie ma to schorzenie, bo już sama nazwa na to wskazuje: PPS jest zespołem objawów. Wyliczmy je raz jeszcze: pojawienie się nowych niedowładów i zaników mięśni, fascykulacje (są to drobne, szybkie skurcze grup włókienek mięśniowych wynikające z degeneracji komórki nerwowej, są objawem uszkodzenia obwodowego nerwu ruchowego), postępujące osłabienie mięśni, nagła męczliwość mięśni, spadek wydolności fizycznej, znużenie, bóle mięśni i stawów, trudności z oddychaniem, zaburzenia snu, częste zakrztuszanie się w czasie jedzenia, gorsza tolerancja na zimno. I te objawy przekładają się na znaczne ograniczenia w wykonywaniu codziennych czynności, np. pojawiają się problemy z wchodzeniem na wyższe krawężniki, na schody, a przy braku poręczy stają się przeszkodą nie do pokonania. Może pojawić się nagłe zmęczenie w trakcie spaceru, nawet powodując upadek na kolana. Każdy większy wysiłek fizyczny wymaga później długiego odpoczynku, o wiele dłuższego, niż to było jeszcze nie tak dawno. Uciążliwością staje się też ubieranie i to nie dlatego, że nie możesz się zdecydować, Przyjacielu, w co się ubrać, ale jak to zrobić, żeby ręce chciały być Ci posłuszne.
Przypomnę Ci jednak, że takie objawy mogą pojawiać się również przy innych schorzeniach, ale stwierdzono, że występowanie wspólnie kilku tych objawów, może sugerować rozwój PPS w Twoim organizmie. Ale nie jest to jednak jeszcze pewność. Dlatego przedstawię Ci jeszcze inne sposoby rozpoznawania Zespołu Post Polio dające bardziej wiarygodne wyniki.
Pisząc w poprzednich listach o tym zespole chorobowym, o jego objawach i nawet patogenezie, wskazywałem na trudności z jego wiarygodnym rozpoznaniem. Przecież, żeby wdrożyć leczenie, trzeba być pewnym, o jaką chorobę chodzi. I tu jest problem. Nie ma bowiem żadnych jednoznacznych objawów czy wyników badań dodatkowych, które by ten zespół jednoznacznie wykrywały. Dlatego wobec tego zespołu chorobowego istnieje zasada: lekarz musi wykluczyć choroby, które są podobne w przebiegu do PPS. I po tym wykluczeniu – dopiero – może na podstawie pewnych przesłanek, rozpoznać PPS.
Jakich przesłanek? Otóż najważniejszą jest przebyta choroba poliomyelitis, czyli mówiąc prosto: – polio. Następnie: co najmniej 15 letni okres poprawy i stabilizacji sprawności ruchowej. Kolejna przesłanka, to czas pojawienia się charakterystycznych objawów (postępująca męczliwość mięśniowa – ujawniająca się po 30 do 50 lat po zachorowaniu na polio, powoli postępujący zanik masy mięśniowej, nietolerancja zimna, zbyt szybko postępujące (jak na wiek biologiczny) zmiany degeneracyjno-zniekształceniowe stawów, zwłaszcza kolanowych, bóle mięśniowe i stawowe bez wyraźnej przyczyny, no i to, co w niemieckich doniesieniach z ostatnich badań wynika: NIENORMALNA, ZBYT NASILONA REAKCJA NA ZMIANY POGODOWE (niże, wyże).
Niestety, badania EMG (elektromiograficzne) nie są zbyt dokładne i dlatego nieswoiste. Pomyślmy – ile drobnych NEURONÓW trzeba by było zbadać elektrycznie! A badanie to nie należy do przyjemnych. Tylko bardzo doświadczona pracownia EMG może się odważyć, w sposób odpowiedzialny postawić PODEJRZENIE zespołu PPS.
Poziom CPK w surowicy (kinazy kreatyninowej), owszem – coś wnosi, ale nie jest wystarczająco swoisty. Wystarczy w przeddzień nadmierny wysiłek i na 12 godzin wskaźnik ten jest podwyższony.
Badanie mikroskopowe wycinka mięśniowego: tak, z większym prawdopodobieństwem daje potwierdzenie diagnozy, ale badanie powinno odbyć się w warunkach klinicznych, w pracowni dysponującej mikroskopem elektronowym.Duże nadzieje w rozpoznawaniu tego zespołu i jego „rozległości” (bo PPS PPS-owi NIE JEST RÓWNY!!!) daje zastosowanie NMR, czyli badanie rdzenia kręgowego z użyciem rezonansu magnetycznego. Całego, kawałek po kawałku. Metoda ta ma niestety wiele ograniczeń (wystarczy mieć w „ciele” kawałek metalu: śrubę kostną, blaszkę, rozrusznik serca, implanty zębowe) – i nie da rady – nie wolno tego badania przeprowadzać.
Szukam doniesień na temat zastosowania metody PET (tomografii emisji pozytronowej) – ale prace trwają, ponieważ trzeba opracować dobry znacznik dla układu nerwowego, to znaczy taką substancję podawaną dożylnie, która pozwoli „uwydatnić” chore komórki ROGÓW PRZEDNICH.
A więc z tym rozpoznaniem niełatwo, jak widzisz Przyjacielu. Choroba dość nowa – znana powiedzmy od 15 lat – i wielu neurologów „starej daty” nie przyjmuje jej do swej świadomości.
Podsumowując: po wnikliwym badaniu neurologicznym i – przede wszystkim – zebraniu dokładnego wywiadu chorobowego od pacjenta, można się „odważyć” postawić rozpoznanie: PPS.
A chorób „neurologicznych” – a podobnych do PPS – jest cała kolekcja. I jeszcze fakt, o którym wspomniałem wcześniej: ZESPÓŁ PPS NIGDY NIE JEST „CZYSTYM ZESPOŁEM”, bowiem w naszym wieku stan zdrowia każdego z nas jest inny, każdy ma swoją przeszłość i doświadczenia chorobowe. A ponadto – czy nie może być tak, że pacjent z PPS zachorował na SM? Albo na SLA (stwardnienie zanikowe boczne)? Może. A więc to wszystko nie jest takie proste – wszystko się nakłada na siebie, potęguje, kumuluje. Chyba i z tego powodu nie ma jeszcze obowiązującej procedury medycznej, która w sposób pewny diagnozowałaby to schorzenie.
Jeśli wiec rozpoznanie nie jest takie proste, to leczenie – tym bardziej. W dodatku nie udało się jeszcze opracować konkretnej metody leczenia tego schorzenia (tak, jak jest to przy innych chorobach). Uwaga lekarzy koncentruje się na poszczególnych objawach i próbach obniżenia dolegliwości objawu dla pacjenta (zmniejszenie bólu, wzmacnianie mięśni, odpowiednia rehabilitacja ruchowa). Tak więc, leczenie tego skomplikowanego schorzenia JEST SZTUKĄ wymagającą od lekarza leczącego olbrzymiej wiedzy i doświadczenia. Widać też, że przy tym schorzeniu, w procesie stawiania diagnozy i „prób” leczenia, bezwzględnie konieczna jest współpraca lekarzy z wielu dziedzin medycyny, a zarazem rozumiejących istotę PPS.
Wybacz Przyjacielu, że tak często przypominam Ci to, o czym już pisałem w poprzednich listach lub w tym, który czytasz. Robię to jednak celowo. Częste powtarzanie sprawia, że utrwala się zapis pamięciowy poznawanej wiedzy. Im trwalej będziesz pamiętał, tym łatwiej będziesz wchodził w kolejne zagadnienia, które przygotowałem dla Ciebie. Dalsze bowiem listy będą dotyczyły najważniejszych pytań: w jaki sposób leczy się PPS, jak samemu można sobie pomóc poprzez odpowiedni styl życia? I wiele innych równie ważnych.
Serdecznie Cię pozdrawiam
„Rysiek”